Niby aparat jak każdy inny, tyle, że "kastrat" tego nie ma, tamto mu zabrali. To czego mnie potrzeba jest, a nawet jak się okazuje jest więcej...
Zjawisko nr 1 - słoneczny dzień, dużo pełnowartościowego światła wokół, obiektem fotografowania są jakieś kwiaty w ogrodzie, tryb priorytetu przysłony ISO 100, jedziemy! Chwila... co jest..? Aparat robi kolejne piękne foty z zadaną przysłoną, ale jako bonus... błyska lampą wbudowaną....! Raz za razem, nie wydaje mi się! Przestaję fotografować kwiaty, przyglądam się z bliska - tak jest, nie mam zwidów - aparat wyzwala wbudowaną lampę błyskową, mimo, że jest ona zamknięta. Błysk widać przez szparę wokół lampy, czuć też swąd.... usiłuję otworzyć lampę naciskając stosowny przycisk - zero reakcji lampa się nie daje otworzyć, nic nie działa. Wyłączam aparat, włączam ponownie - to samo - lampka szaleje! Wyjmuję baterię, wkładam ponownie - to samo.... No nic, aparat ma 2 tygodnie, trzeba będzie go wysłać do serwisu. Różne przypadłości miewa Nikon, ale o takiej... nie słyszałam! Nazajutrz przed zapakowaniem do wysyłki, sprawdzam jeszcze raz - OOOO! lampa daje się otworzyć - hurra! Widać niestety zmatowiały palnik lampy - ślad po wczorajszych wybrykach:( Zamykam lampkę i z duszą na ramieniu wykonuję kilka pstryków... jest OK, lampa już samoczynnie nie błyska, po włączeniu błyska zgodnie z zadanymi parametrami.... Nie wysyłam do serwisu. Lampy nie używam. Boli tylko ten palnik - nie wygląda już jak nowy:(
Zjawisko nr 2 -- ponownie słoneczny dzień jesienny. Po wykonaniu kilkudziesięciu zdjęć, przeglądam je w aparacie, piękne;)! Przy którymś zdjęciu aparat odmawia przejścia do następnego... no doskonałe jest to foto, ale ja chcę dalej... nic z tego, aparat jak zamrożony, pokazuje wciąż to samo foto! Stary numer - wyłączam aparat, chcę go włączyć ponownie... ale... co jest??? Aparat wyłączony a... foto jak było na wyświetlaczu, tak jest!!! O co chodzi?? Włączam aparat, wyłączam, foto nadal na wyświetlaczu! Dość tego - wyjmuję baterię! Foto z wyświetlacza znika! Ufff Po włożeniu baterii, wszystko wraca do normy - zdjęcia można przeglądać, żadne nie jest faworyzowane;) Epizod miał miejsce jeden raz, aparat nie został wysłany do serwisu - i tak by mi nikt nie uwierzył;)
Zjawisko nr 3 --tu niestety jest recydywa - kilka razy aparat się zawiesił - a na wyświetlaczu pojawia się uroczy komunikat "Wciśnij ponownie spust migawki" - no to wciskam, raz, drugi, dziesiąty... wyjmuję baterię, wkładam znowu, nadal komunikat, wciskam ten spust i wciskam - w końcu się odblokowuje. Tu działanie bardziej wytłumaczalne - zacina się migawka, zatrzymuje się wpół drogi, coś mechanicznie się zacina. Tyle, że nieregularnie, bez ostrzeżenia. Wysłany do serwisu pewnie będzie działać poprawnie....
Ilekroć mnie ten aparat wystawia na próbę, mam wrażenie, że jestem w programie "mamy Cię! i zaraz wszystko się wyjaśni - niestety...
Zjawisko nr 1 - słoneczny dzień, dużo pełnowartościowego światła wokół, obiektem fotografowania są jakieś kwiaty w ogrodzie, tryb priorytetu przysłony ISO 100, jedziemy! Chwila... co jest..? Aparat robi kolejne piękne foty z zadaną przysłoną, ale jako bonus... błyska lampą wbudowaną....! Raz za razem, nie wydaje mi się! Przestaję fotografować kwiaty, przyglądam się z bliska - tak jest, nie mam zwidów - aparat wyzwala wbudowaną lampę błyskową, mimo, że jest ona zamknięta. Błysk widać przez szparę wokół lampy, czuć też swąd.... usiłuję otworzyć lampę naciskając stosowny przycisk - zero reakcji lampa się nie daje otworzyć, nic nie działa. Wyłączam aparat, włączam ponownie - to samo - lampka szaleje! Wyjmuję baterię, wkładam ponownie - to samo.... No nic, aparat ma 2 tygodnie, trzeba będzie go wysłać do serwisu. Różne przypadłości miewa Nikon, ale o takiej... nie słyszałam! Nazajutrz przed zapakowaniem do wysyłki, sprawdzam jeszcze raz - OOOO! lampa daje się otworzyć - hurra! Widać niestety zmatowiały palnik lampy - ślad po wczorajszych wybrykach:( Zamykam lampkę i z duszą na ramieniu wykonuję kilka pstryków... jest OK, lampa już samoczynnie nie błyska, po włączeniu błyska zgodnie z zadanymi parametrami.... Nie wysyłam do serwisu. Lampy nie używam. Boli tylko ten palnik - nie wygląda już jak nowy:(
Zjawisko nr 2 -- ponownie słoneczny dzień jesienny. Po wykonaniu kilkudziesięciu zdjęć, przeglądam je w aparacie, piękne;)! Przy którymś zdjęciu aparat odmawia przejścia do następnego... no doskonałe jest to foto, ale ja chcę dalej... nic z tego, aparat jak zamrożony, pokazuje wciąż to samo foto! Stary numer - wyłączam aparat, chcę go włączyć ponownie... ale... co jest??? Aparat wyłączony a... foto jak było na wyświetlaczu, tak jest!!! O co chodzi?? Włączam aparat, wyłączam, foto nadal na wyświetlaczu! Dość tego - wyjmuję baterię! Foto z wyświetlacza znika! Ufff Po włożeniu baterii, wszystko wraca do normy - zdjęcia można przeglądać, żadne nie jest faworyzowane;) Epizod miał miejsce jeden raz, aparat nie został wysłany do serwisu - i tak by mi nikt nie uwierzył;)
Zjawisko nr 3 --tu niestety jest recydywa - kilka razy aparat się zawiesił - a na wyświetlaczu pojawia się uroczy komunikat "Wciśnij ponownie spust migawki" - no to wciskam, raz, drugi, dziesiąty... wyjmuję baterię, wkładam znowu, nadal komunikat, wciskam ten spust i wciskam - w końcu się odblokowuje. Tu działanie bardziej wytłumaczalne - zacina się migawka, zatrzymuje się wpół drogi, coś mechanicznie się zacina. Tyle, że nieregularnie, bez ostrzeżenia. Wysłany do serwisu pewnie będzie działać poprawnie....
Ilekroć mnie ten aparat wystawia na próbę, mam wrażenie, że jestem w programie "mamy Cię! i zaraz wszystko się wyjaśni - niestety...